Oto króliczek, wprost z bajki wyskoczył,
Z miną groźną, lecz sercem złotym.
W uszach ma puszek, jak śnieżek bielutki,
A brwi zmarszczone, jakby czekał na smutki.
Ale nie, on wcale nie jest zły,
Chce tylko świat kolorami ozdobić, wierz mi!
Gdy weźmiesz kredki, paletę barw żywych,
Przemienisz go w bohatera, co w walce bywa sprytny.
Złotym pancerzem otocz go śmiało,
Jak słońce co na niebie jasno świeciło.
Uszy mu pomaluj w odcieniach zieleni,
Jak młoda trawa, co wiosną się cieni.
Oczy niech ma jak gwiazdy na nocnym niebie,
Czarne i błyszczące, co mówią „kocham Ciebie!”.
Pyszczek rumiany, jak jabłko w sadzie,
A na policzkach rumieńce, co radość zdradzają.
Brzuszek wesoło pomaluj na żółto,
Jak słonecznik, co wita dzień rzutko.
Spodenki niebieskie, jak letnie niebo,
A na nich guziczki, jak małe perełki.
Łapki energiczne, z pazurkami jak szpony,
Niech będą w odcieniach brązu, jak ziemia co plony
Rodzi obficie, w jesieniach złotych.
A ogonek puszysty, jak chmurka nad flotą.
Ten króliczek wojownik, co w kreskówkach bywa,
Czeka na Ciebie, by świat ożywić.
Niech kolory się mienią, tęczowo i śmiało,
By każde dziecko w zabawie radość znalazło.
Więc chwyć za kredki, niech sztuka się tworzy,
Nasz bohater króliczek na ciebie już czeka, mój drogi mądralo.
